Organy podatkowe coraz częściej są informowane o wykorzystywaniu paragonów, które nie zostały wydane klientom stacji benzynowych, to tzw. puste faktury.
Pracownicy niektórych stacji paliw wystawiają faktury za zakup paliwa firmom, które de facto paliwa nie nabyły. W zamian otrzymują korzyść majątkową. Tymczasem firmy wykorzystują uzyskane w taki sposób faktury do zawyżania kwot podatków naliczonych oraz kosztów uzyskania przychodu.
Ministerstwo Finansów przypomina, że takie działania są niezgodne z prawem, a co za tym idzie – wywołują negatywne konsekwencje – zarówno dla stacji paliw, jak i odbiorców faktur.
Stacje paliw
Wystawienie faktury na inny podmiot niż faktycznie nabywający paliwo, powoduje powstanie tzw. „pustej faktury”. Dokumentuje ona bowiem czynność sprzedaży, która nie zaistniała.
Dlatego stacja paliw, której pracownik wystawił w oparciu o paragon fakturę wskazującą kwotę podatku dla innego podmiotu, obowiązana jest odprowadzić do właściwego urzędu skarbowego podatek wskazany na fakturze.
Jednocześnie stacja paliw winna rozliczyć podatek od towarów i usług (VAT), wynikający ze sprzedaży paliwa na rzecz faktycznego nabywcy, potwierdzonej paragonem.
W praktyce powoduje to, że stacja paliw musi od jednej czynności odprowadzić podwójny VAT, powiększony o odsetki za zwłokę.
Odbiorcy faktur
Firma, dla której wystawiono „pustą fakturę” w związku z tym, iż nie była faktycznym nabywcą paliwa, nie jest uprawniona do odliczenia podatku wskazanego w fakturze.
Jeśli mimo tego odliczy podatek, zostanie na nią nałożona sankcja w stawce 100% zawyżenia naliczonego podatku.
Natomiast na gruncie podatku dochodowego, faktury nie można uwzględnić do kosztów uzyskania przychodu. Do tych kosztów zalicza się bowiem tylko rzeczywiste transakcje między sprzedawcą a nabywcą wykazanymi na fakturze.
Wystawianie „pustych faktur” rodzi dodatkowo konsekwencje o charakterze karno-skarbowym. Przede wszystkim, karą za wystawienie faktury w sposób nierzetelny i posługiwanie się nią, podlega karze grzywny nawet do 720 stawek dziennych bądź karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż rok, albo obu karom łącznie.
Ta odpowiedzialność dotyczy nie tylko samych sprzedawców, ale również inne osoby – sięgając aż do członków zarządu czy głównych księgowych firm prowadzących stacje paliw. Jest to uznawane za winę w nadzorze (łac. culpa in custodiendo).
Autor tekstu: Patryk Szulc
Źródło informacji: https://inforfk.pl