Od miesiąca w Sejmie trwają intensywne prace nad wprowadzeniem klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania. Projekt przygotowany przez Ministerstwo Finansów, od samego początku wzbudza spore kontrowersje. Zdaniem wielu, nowe przepisy są niezgodne z Konstytucją, a ich stosowanie może naruszać zasadę zakazu działania prawa wstecz.
Retroaktywność klauzuli, której wprowadzenie jest planowane, miałaby dotyczyć sytuacji, w której przepisy wprowadzające klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania będą mieć zastosowanie do korzyści podatkowych uzyskanych po dniu wejścia w życie ustawy a wywołanych zdarzeniami wcześniejszymi, a nie wyłącznie do czynności dokonanych po tym dniu. Dla podatników, taki stan rzeczy mógłby oznaczać szereg niekorzystnych konsekwencji. Przede wszystkim, organy podatkowe uzyskałyby jeszcze szerszy wachlarz uprawnień, który mógłby umożliwić przeprowadzanie czynności kontrolnych skutkujących zakwestionowaniem działań nakierowanych na obniżenie obciążeń podatkowych, także dotychczas dopuszczalnych.
Jeśli przepisy wejdą w życie zgodnie z zapowiedziami, od 15 lipca fiskus będzie mógł zatem uznać, że konkretne czynności i działania podatnika zostały podjęte wyłącznie w celu obniżenia obowiązku podatkowego. W takim wypadku podatek miałby następnie zostać określony we właściwej, zdaniem urzędu, wysokości. Nowe przepisy mają mieć co prawda zastosowanie tylko wtedy, gdy korzyść uzyskana przez podatnika w wyniku nierynkowych lub sztucznych czynności przekroczy w roku podatkowym kwotę 100 tys. zł, jednak powszechnie wyrażana jest obawa, że klauzula może być także wykorzystywana przeciwko najmniejszym podatnikom.
Dodatkowo, niepokój budzi niewystarczające zdaniem wielu, vacatio legis. W opinii ekspertów, przystosowanie się do obowiązywania nowych regulacji powinno trwać co najmniej pół roku. Rząd na zapoznanie się z przepisami klauzuli proponuje tylko 30 dni. Dalsze kontrowersje budzi ocena możliwości wprowadzania omawianych zmian w trakcie roku podatkowego. Dla jednych, wprowadzenie zmian nienaruszających elementów konstrukcyjnych podatku (przedmiotu, podmiotu, podstawy opodatkowania oraz stawki) jest możliwe w dowolnym momencie, dla innych – podających przede wszystkim argument konieczności przyznania podatnikom możliwości świadomego planowania obciążeń podatkowych – zmiany w podatkach dochodowych powinny następować wraz z początkiem roku podatkowego. Co ciekawe, jedna i druga grupa podpiera swoją argumentację stosownym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego.
Przeciwdziałaniu nadmiernego korzystania z klauzuli mają służyć m.in. tzw. opinie zabezpieczające, mające potwierdzać, że określone czynności podatnika nie będą ocenione jako zmierzające do unikania opodatkowania oraz powołana Rada ds. Unikania Opodatkowania, opiniująca sporne sprawy.
Nie może jednak budzić wątpliwości, że nowelizacja utrudni planowanie podatkowe, a podatnicy i doradcy podatkowi nie będą mogli mieć pewności co do przyszłego zinterpretowania podejmowanych w najbliższym czasie decyzji, rzutujących na wysokości opodatkowania – co najmniej do czasu poznania pierwszych orzeczeń wydanych na gruncie nowych przepisów. Do tego czasu, niestety, najważniejsze będzie to, czy do działania sztucznego, mającego na celu jedynie uniknięcie opodatkowania doszło zdaniem organu skarbowego. O ile jednak, od czasu wejścia w życie wskazanej regulacji, można będzie oczekiwać od podatników dalece posuniętej ostrożności i brania pod uwagę ryzyka, które może wiązać się z daną czynnością, o tyle trudnym do zaakceptowania wydaje się rozwiązanie zastosowania wskazanych konsekwencji do zdarzeń wywołanych w stanie prawnym, w którym klauzula nie była uchwalona, ani nawet rozważna.